Przepis pochodzi z książki Kuchnia litewska, której autorami są Nijole i Maciej Druto, wyd. KAW 1987r. Książka pochodzi z rodzinnych zbiorów i zaciekawiło mnie z niej kilka przepisów, m.in. ten na słodki i ciężki keks wypełniony po brzegi wilgotnymi bakaliami. A, jak już kiedyś mówiłam, jak się zużyje do ciasta 6 jajek to nie ma to tamto. Ciasto jest naprawdę smaczne, ciężkie i wilgotne, więcej jest bakalii niż samego ciasta – łatwo w nim o zakalec. Użyłam orzechów włoskich zamiast laskowych, bo nie dysponowałam tymi drugimi.
Liczba porcji: blaszka 21cm x 21cm lub keksówka 10cm x 40cm

- 6 jajek
- 1/2 szklanki mąki ziemniaczanej
- 1/2 szklanki mąki pszennej
- 1 szklanka cukru
- 1 szklanka rodzynek
- 1 szklanka suszonych śliwek
- 1 szklanka posiekanych orzechów (laskowych)
- 1 łyżka mielonego cynamonu i goździków
Piekarnik rozgrzać do 170°C. Blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia. Zagotować wodę, sparzyć nią rodzynki. Wyłożyć je na sitko do lekkiego osuszenia.
Żółtka oddzielić od białek i włożyć do miski. Utrzeć żółtka z cukrem. Gdy masa będzie biała i bardzo puszysta dodać po kolei mąkę ziemniaczaną, sparzone rodzynki, śliwki, orzechy, cynamon i goździki oraz mąkę pszenną. Wszytko wymieszać delikatnie, można użyć delikatnych obrotów miksera i mieszadeł do mieszania :D. Białka ubić w osobnym naczyniu na sztywną pianę. Ostrożnie dodać do ciasta i delikatnie wymieszać łopatką.
Piec w 170°C około 40 minut, na złoty kolor, do suchego patyczka na środku wypieku. Po ostygnięciu przechowywać pod przykryciem, można przykrywać folią aluminiową aby zachować wilgotność ciasta.
